sobota, 29 sierpnia 2015

25. "Been down this road before Hit the walk, kick down the door, Let's go"


  Ross
-Brać nosidełko?
-Weź na wszelki wypadek - odezwała się.
    Chciałem ją złapać za rękę. Biłem się w myślach i ostatecznie splotłem nasze palce. Wyjęła swoją dłoń, lecz trzymaliśmy się za najmniejsze palce. Cieszyłem się w duchu, że chociaż tyle. Przywitałem się z ochroną i weszliśmy na trybuny. Zajęliśmy nasze miejsca i rozsiedliśmy się wygodnie na krzesełkach. Zrobiło mi się zimno w dłonie, cóż pogoda nas nie rozpieszczała. Mimo, że świeciło słońce, było kilka stopni na minusie. Moja żona to zauważyła, ponieważ potarła je delikatnie swoją dłonią. Cieszyłem się w duchu jak idiota, ponieważ w tym momencie, to był duży krok.
-Przyniosę Ci ciepłą herbatę, chyba, że chcesz coś innego.
-Nie musisz - uśmiechnąłem się.
-Czyli herbata?
-Dziękuję.
    Dziewczyna odeszła, aby zaopatrzyć się w ciepłe napoje. Do meczu zostało jeszcze pół godziny. Trzymając Leosia na rękach, pokazywałem mu cały stadion i trybuny.

-Twój zmiennik Ross? - usłyszałem głos za sobą.
-Oczywiście - zaśmiałem się - dzień dobry Panie Watze.
-Nie znam się, ale chyba podobny do Ciebie - uśmiechnął się życzliwie - oby talent też odziedziczył.
-Podobno, jest do mnie podobny.
-Nasza szkółka na niego czeka.
-Oczywiście, gdy tylko będzie w odpowiednim wieku, to napiszemy go do szkółki. Laura by mi nie odpuściła.
-A gdzie masz Laurę? - zaczął się rozglądać.
-Poszła po coś ciepłego do picia - odpowiedziałem - o patrz, mamusia idzie - pokazałem malcowi.
    Moja ukochana nie szła sama. Była bowiem w towarzystwie Zorca. Oboje w rękach trzymali po dwa kubki. Kiedy byli już obok nas, przywitałem się z Michałem, a Laura z Watzem. Kiedy mecz się rozpoczął, usiedliśmy na miejscach i patrzyliśmy na poczynania obu drużyn, od czasu do czasu popijaliśmy ciepłą herbatę.
    Po skończonym meczu, w którym Ameryka wygrała z Rosją  2:0, zeszliśmy na murawę, aby pogratulować piłkarzom. Porozmawialiśmy z nimi chwilę, a potem zapakowaliśmy się do auta, a jakiś czas później siedzieliśmy już w domu. Bawiłem się z synkiem na dywanie, kiedy Laura weszła do salonu z dwoma kubkami, jak mniemam były one gorące, ponieważ unosiła się z nich para. Postawiła naczynia z napojem na stoliku i usiadła naprzeciwko mnie. Dzielił nas jakiś metr. Trzymałem na kolanach Leo. Wyciągnąłem telefon, ponieważ miałem nadzieję, że uda mu się przejść chociaż troszkę i będę mógł to uwiecznić.
-No mały, idź do mamusi - mówiłem do Leo, który stał i trzymał się moich dłoni.
-Chodź tu szkrabie - wyciągnęła ręce do niego.
    Nasz synek puścił moje dłonie i niezdarnymi kroczkami ruszył do Laury. Brunetka złapała go zanim upadł i przytuliła.
-Brawo Leo. Twoje pierwsze kroczki.
    Ogromnie się cieszyliśmy. Wysłałem nagranie do przyjaciół i rodziny. Moja cudowna kobieta podała mi synka, a ja włożyłem go do kojca. Podszedłem do mojej ukochanej i przytuliłem ją, a następnie podniosłem i zakręciłem się z nią, wokół własnej osi. Z ust dziewczyny wydobył się jej melodyjny śmiech. Śmiejąc się, postawiłem ją na ziemię i staliśmy jakiś czas przytuleni do siebie.
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też - odpowiedziała cichutko.
-Co z nami będzie? Kocham tylko Ciebie. Ty i Leo jesteście dla mnie najważniejsi. Kocham Was. Proszę wybacz mi.
-Ross, to nie jest proste. Mimo, że chcę, to nie potrafię. To nadal boli - spuściła głowę.
-Przepraszam. Spotkamy się jutro? Pójdziemy z Leo na spacer. O 14:00?
-Dobrze - zgodziła się.
    Chwilę jeszcze posiedziałem z moją rodzinką i poszedłem pochwalić się Ellowi. Już jutro spotkam się z Lau. Mam nadzieję, że mi wybaczy i znowu będziemy jedną rodziną. Jesteśmy umówieni na 14:00, a trzydzieści minut przed spotkaniem z idealną kobietą, muszę załatwić pewną sprawę.


Rozdział 25 :)
Postanowiłam, że założę drugiego bloga. I teraz pytanie do Was będziecie to czytać? :)
Rozdział 26 niedługo ;)

22 komentarze:

Anonimowy pisze...

Super :)

Unknown pisze...

Super rozdział :*
Czekam na next ♡

Anonimowy pisze...

Ekstra :*:*

Unknown pisze...

Super rozdział!
Czekam na kolejny! Ja twojego drugiego bloga z chęcią będę czytać*)

Anonimowy pisze...

Będę czytać :)
Czekam na next :)

Unknown pisze...

Rozdział po prostu rewelacja !!!
Liczę na szybki next ;*

Anonimowy pisze...

Supeer rozdział .
Będę czytać jak zawsze xD
Z dużą niecierpliwością czekam

Anonimowy pisze...

Uwielbiam czekam na next :)

Unknown pisze...

Next i jasne :)

Anonimowy pisze...

<3

Unknown pisze...

Rozdział świetny :*
Plis niech Raura się pogodzi.Co do drugiego bloga to na 1000% będę czytać ^^
Czekam na nexta <333

Unknown pisze...

Jej, chcę, aby Raura się już pogodziła :)
Czekam na szybki next i pozdrawiam
Ania ! XOXIO

Anonimowy pisze...

Niech się pogodza:(
Czekam na next :)

Anonimowy pisze...

Jasne:)
Super rozdział:)
Czekam na nexta :)

Patrycja_ pisze...

Wspaniały < 3
Tak, będe czytać :)
Czekam na nexta!
Pozdrawiam :*
Twoja Czekoladka ♥

Anonimowy pisze...

:*:*:*

Anonimowy pisze...

Suepr!!

Anonimowy pisze...

Wspaniały rozdział ♡♥
Oczywiście będę czytać jeśli będzie Raura xD
Pozdro i życzę weny ☆★

Anonimowy pisze...

Wspaniały :) Czekam na nextaaa ::*:*

Anonimowy pisze...

:)

Unknown pisze...

Cudowny rozdział i tak bd czytać... =F

Unknown pisze...

http://r5jakjednawielkabajka.blogspot.com/ zapraszam :) Sory za reklamę :P