*Ell*
Nie mogłem uwierzyć w to, co zrobił Ross. Jak on mógł ją zdradzić?! I to jeszcze z Caroline. On ma żonę, dziecko. W tym momencie nie interesowało mnie to, że jest moim najlepszym przyjacielem, że jest dla mnie jak brat. Laura jest dla jak siostra. Nie pozwolę na to, żeby ktoś ranił osoby, które są dla mnie ważne. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.
-Ross - zawołałem.
*Ross*
Zaparkowałem samochód na podjeździe. Zabrałem z miejsca pasażera torbę i wyszedł z auta. Przekroczyłem próg domu i wszedłem do środka. Ściągnąłem buty i kurtkę, a torbę treningową rzuciłem w kąt. Wziąłem Leo na ręce i usiadłem na kanapie. Do salonu weszła Caroline.
-O już jesteś - usiadła obok mnie.
Wzięła ode mnie mojego synka i włożyła do kojca. Usiadła mi na kolanach, co mnie bardzo zdziwiło. Chciałem ją z nich zdjąć, ale ona mnie pocałowała. Odepchnąłem ją od siebie.
-Co Ty robisz? - zdziwiłem się.
-Wiem, że tego chcesz - pocałowała mnie po raz kolejny.
-Ja mam żonę, dziecko. Kocham ich.
-Zapomnij o nich, to ze mną miałeś stworzyć rodzinę.
-My ze sobą zerwaliśmy.
Pocałowała mnie. Nie wiem, dlaczego, ale odwzajemniłem ten pocałunek. Szliśmy do mojej i Laury sypialni. Nie chciałem zdradzić brunetki. Nawet się nie obejrzałem, a byłem już w łóżku ze swoją byłą dziewczyną. W pewnym momencie usłyszałem głos Lau.Mojej Lau. Był taki zawiedziony i pełen goryczy.
-Jak mogłeś - płakała - jak mogłeś nam to zrobić.
-To nie tak jak myślisz - jedyne, co potrafiłem w tym momencie powiedzieć.
Moja ukochana wybiegła z pokoju. Zrezygnowany ubrałem się w poprzednie ciuchy i spojrzałem na zadowoloną Caroline.
-Wynoś się stąd. Nie chcę Cię więcej widzieć.
Wyrzuciłem ją z domu, a sam poszedłem do kuchni po jakiś mocniejszy trunek. Nic tam nie znalazłem, więc ruszyłem do salonu. Otworzyłem barek i wyciągnąłem z niego wódkę. Zabrałem alkohol oraz album ze zdjęciami i usiadłem na kanapie. Popijając trunek oglądałem nasze zdjęcia, zdjęcia Laury i Leo. Z moich oczu płynęły łzy. Jestem cholernym idiotą. Zdradziłem kobietę swojego życia. Nienawidziłem siebie za to, co zrobiłem. W pewnym momencie usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Miałem nadzieję, że to ona, że mi wybaczy.
-Ross.
Usłyszałem wołanie i już wiedziałem, że to Ratliff. Nie będzie to miłe spotkanie, ale należy mi się.
-Jak mogłeś jej to zrobić? Jesteś takim idiotą, czy tylko udajesz? - wszedł do salonu.
-Ja nie chciałem...
-Ale ją zdradziłeś! Przespałeś się z nią.
-Ell...
-Co Ell. Nie masz nic na swoje usprawiedliwienie.
Podszedłem do niego, ale dostałem w twarz. Nawet się nie broniłem. Należy mi się. Jestem idiotą. Straciłem moje skarby. Nigdy sobie tego nie wybaczę.
Nie mogłem uwierzyć w to, co zrobił Ross. Jak on mógł ją zdradzić?! I to jeszcze z Caroline. On ma żonę, dziecko. W tym momencie nie interesowało mnie to, że jest moim najlepszym przyjacielem, że jest dla mnie jak brat. Laura jest dla jak siostra. Nie pozwolę na to, żeby ktoś ranił osoby, które są dla mnie ważne. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.
-Ross - zawołałem.
*Ross*
Zaparkowałem samochód na podjeździe. Zabrałem z miejsca pasażera torbę i wyszedł z auta. Przekroczyłem próg domu i wszedłem do środka. Ściągnąłem buty i kurtkę, a torbę treningową rzuciłem w kąt. Wziąłem Leo na ręce i usiadłem na kanapie. Do salonu weszła Caroline.
-O już jesteś - usiadła obok mnie.
Wzięła ode mnie mojego synka i włożyła do kojca. Usiadła mi na kolanach, co mnie bardzo zdziwiło. Chciałem ją z nich zdjąć, ale ona mnie pocałowała. Odepchnąłem ją od siebie.
-Co Ty robisz? - zdziwiłem się.
-Wiem, że tego chcesz - pocałowała mnie po raz kolejny.
-Ja mam żonę, dziecko. Kocham ich.
-Zapomnij o nich, to ze mną miałeś stworzyć rodzinę.
-My ze sobą zerwaliśmy.
Pocałowała mnie. Nie wiem, dlaczego, ale odwzajemniłem ten pocałunek. Szliśmy do mojej i Laury sypialni. Nie chciałem zdradzić brunetki. Nawet się nie obejrzałem, a byłem już w łóżku ze swoją byłą dziewczyną. W pewnym momencie usłyszałem głos Lau.Mojej Lau. Był taki zawiedziony i pełen goryczy.
-Jak mogłeś - płakała - jak mogłeś nam to zrobić.
-To nie tak jak myślisz - jedyne, co potrafiłem w tym momencie powiedzieć.
Moja ukochana wybiegła z pokoju. Zrezygnowany ubrałem się w poprzednie ciuchy i spojrzałem na zadowoloną Caroline.
-Wynoś się stąd. Nie chcę Cię więcej widzieć.
Wyrzuciłem ją z domu, a sam poszedłem do kuchni po jakiś mocniejszy trunek. Nic tam nie znalazłem, więc ruszyłem do salonu. Otworzyłem barek i wyciągnąłem z niego wódkę. Zabrałem alkohol oraz album ze zdjęciami i usiadłem na kanapie. Popijając trunek oglądałem nasze zdjęcia, zdjęcia Laury i Leo. Z moich oczu płynęły łzy. Jestem cholernym idiotą. Zdradziłem kobietę swojego życia. Nienawidziłem siebie za to, co zrobiłem. W pewnym momencie usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Miałem nadzieję, że to ona, że mi wybaczy.
-Ross.
Usłyszałem wołanie i już wiedziałem, że to Ratliff. Nie będzie to miłe spotkanie, ale należy mi się.
-Jak mogłeś jej to zrobić? Jesteś takim idiotą, czy tylko udajesz? - wszedł do salonu.
-Ja nie chciałem...
-Ale ją zdradziłeś! Przespałeś się z nią.
-Ell...
-Co Ell. Nie masz nic na swoje usprawiedliwienie.
Podszedłem do niego, ale dostałem w twarz. Nawet się nie broniłem. Należy mi się. Jestem idiotą. Straciłem moje skarby. Nigdy sobie tego nie wybaczę.
To zdjęcie idealnie pasuje do rozdziału prawda?
Ten rozdział ma wam pokazać przede wszystkim przebieg wydarzeń oczami Rossa. Wiem, że krótki, ale chce Was jeszcze przytrzymać :D
Dziękuję za te wszystkie komentarze. Dalibyście radę dobić do 15 albo i więcej dla mnie? :)
Rozdział 22 hmmm... W sobotę? W sobotę.
Chyba, że się postaracie:D
Wiem że zbyt często dodaje rozdziału, ale są wakacje i mam więcej czasu.
Wielu z Was chciało by Ross i Laura byli już razem, Ale nie stanie się to szybko :D
Do następnego :)
Kocham<3
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ♡
Trzymasz nas w niepewności Osz Ty :D
OdpowiedzUsuńNext szybko.:)
dopiero w sobotę co ja bede w tym czasie robic uzależniłam sie chce więcej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że Laura mu szybko nie wybaczy.
OdpowiedzUsuńNie możesz rozdziału dodać jutro albo dzisiaj?
OdpowiedzUsuńCo ja będę robić przez ten czas?
Rozdział super!
Czekam na więcej takich super rozdziałów!
W sobotę? Ej ja chce więcej teraz:)
OdpowiedzUsuńNo cóż czekam na naxta :*
Jejku proszę nie rób mi tego :) Dodaj go wcześniej bo umrę z ciekawości :D No ale w końcu decyzja należy do ciebie więc jedyne co mi zostaje to czekać na next <3
OdpowiedzUsuńOjej ile tu emocji:D Ross ty idioto walcz a nie uzalah się !
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny
Ross kuzwa rusz się i blagaj Lau i przebaczenie
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
Jejciu! Ross bierz swoje 4 Litery i idz błagać Lau o wybaczenie, a nie siedzisz i chlarz! Rozdział świetny <3 Dodaj Rozdział szybciej, prosze cię!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!
Pozdrawiam :*
Twoja Czekoladka ♥
Sorry ze nie komentowałam bo nie miałam dostępu do neta :'c Mmm jaki Ell jest groźny :* Kurde szkoda mi Lau ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <333
Trochę odetchnęłam, bo wie, że źle zrobił. Wkurzyłam się ale już mi przechodzi. W sumie Ell powinien go wysłuchać,a nie od razu z łapami. Czekam na next!!
OdpowiedzUsuńSuper <3 dodaaj szybciutko nexta :D Tylko następnym razem dłuzszy Koffam <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam cały calusieńki od 1 do 21 dopiero dziś..jest super...czekam na next-a...
OdpowiedzUsuńCudeńko..
OdpowiedzUsuńCzekam na next
*.*
OdpowiedzUsuńSuper
Daj szybciej nexta :D
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuń