To już dwa miesiące odkąd Caroline zajmuje
się Leo. Nie polubiłam jej, ona najwyraźniej mnie też nie. Ross może tego nie
widzi, albo starał się tego nie zauważać, ale Caroline na każdym kroku próbuje
się przypodobać blondynowi, jednym słowem się do niego klei.. Skończyłam
zajęcia, ale nie było nigdzie Rossa. Pomyślałam, że może przedłużył mu się
trening. Zawsze mnie o takim czymś powiadamiał, ale rozumiem, że nie miał
dostępu do telefonu. Wyciągnęłam urządzenie z torebki, aby skontaktować się z blondynem. Mógł przecież też zapomnieć przyjechać. Nie
chodzi o to, że musi po mnie przyjeżdżać, bo sama mogę wracać. Po prostu
chciałam się dowiedzieć, czy wszystko w porządku. Wybrałam numer, ale nie
odbierał, więc skierowałam się na przystanek autobusowy. Kiedy doszłam,
zerknęłam na rozkład jazdy. Nie musiałam długo czekać, ponieważ tylko kilka
minut. Sprawdziłam, czy kiosk jest otwarty i ku mojej uciesze był, więc
podeszłam i poprosiłam o bilet. Zapłaciłam odpowiednią kwotę i ruszyłam do
autobusu, ponieważ już dojeżdżał. Weszłam do środka i skasowałam bilet. Nie
miałam ochoty, aby siedzieć, ponieważ już dość wysiedziałam się na zajęciach.
Co kilka minut kierowca zatrzymywał się, aby ludzie mogli wysiąść na swoim
przystanku. Autem do mojej uczelni jedzie się dziesięć minut, ale autobusem, to
już trzydzieści. Po pół godzinie wysiadłam z pojazdu i ruszyłam w kierunku
domu. Droga długo mi nie zajęła i już po siedmiu minutach byłam na posesji. Na
chodniku spotkałam Rydel i Ella. Podeszłam do nich i przywitałam się.
-Skąd to wracasz? - zapytał Ratliff.-Z uczelni.
-To Ross po Ciebie nie przyjechał? - zdziwił się.
-Nie. Dzwoniłam, ale nie odbierał, więc pomyślałam, że trening się przedłużył, ale przecież nie musi po mnie przyjeżdżać. A Wy, gdzie byliście?
-Na spacerze - uśmiechnęła się Delly.
-Dobra, ja lecę do tych dzieci - zaśmialiśmy się.
-No, może się nie pozabijali - wyszczerzył się mój przyjaciel.
-Wpadniecie później? - zapytała blondynka.
-Okej, będziemy - uśmiechnęłam się - to pa.
-Pa - odpowiedzieli równocześnie.
Otworzyłam bramkę i weszłam na posesję. Auto było na podjeździe, więc prawdopodobnie Ross też był w domu. Weszłam po schodach i otworzyłam drzwi. Przekroczyłam próg mieszkania i nie ściągając płaszcza i butów od razu weszłam do salonu. W kojcu bawił się Leo. Podeszłam do niego i wzięłam go na ręce.
-Gdzie tatuś, hmm? - zaśmiałam się.
Pocałowałam synka w główkę i odstawiłam na poprzednie miejsce. Schodami skierowałam się do sypialni w poszukiwaniu ukochanego. Już coś mi nie pasowało. Usłyszałam jęki, które dobiegły z naszego pokoju. W głowie kłębiło mi się pełno myśli. Miałam tylko nadzieję, że kiedy wejdę do pomieszczenia, to nie zobaczę tam blondyna. Pchnęłam drzwi, które i tak były uchylone i zamarłam. W naszym łóżku był Ross i Caroline. Moje oczy momentalnie napełniły się łzami, które popłynęły po moich policzkach. Byli tak zajęci sobą, że nawet mnie nie zauważyli. Mój mąż zdradził mnie ze swoją byłą dziewczyną.
-Jak mogłeś - wydusiłam z siebie - jak mogłeś nam to zrobić?
Chłopak jak na zawołanie oderwał się od kobiety i spojrzał na mnie.
-To nie tak jak myślisz.
Zbiegłam do salonu i wzięłam Leo na ręce. Szybko go ubrałam i włożyłam do nosidełka, a następnie przykryłam go kocykiem. Wyszłam z domu i ruszyłam do przyjaciół. Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam, aż ktoś otworzy.
-Co się stało - drzwi otworzył mi brunet.
Wiedzieli, że kiedy czekałam, aż ktoś otworzy, to musiało się coś stać. Weszłam do środka, a Ellington zabrał ode mnie dziecko. Rydel od razu znalazła się obok i mnie przytuliła. Z moich oczu płynął potok łez. Nie potrafiłam ich zatrzymać. Usiadłam na kanapie i przytuliłam się do blondynki. Ratliff zajął się Leo, ale kiedy mały zasnął, ten przyszedł do nas.
-Ross mnie zdradził - wydukałam pomiędzy napadami płaczu - z Caroline.
-Że, co zrobił?! - piłkarz aż wstał z kanapy - ja go zabiję - ruszył do drzwi.
-Ell! - krzyknęłam, ale ten nie zwracał na to uwagi.
Yey!Spotkali się ^^ Kocham to. zdjęcie <3
Mniejsza o to. Ja się podoba rozdział trochę namieszalam. Ale nie miejcie mi tego za złe. Jakby cały czas było tak słodko to było by nudno Mam też dobrą wiadomość nie będzie 10 rozdziałów jeszcze. Tylko 15! :D
Jeśli będzie dużo komentarzy ciąg dalszy jutro ^^.
Dla wszytkich którzy skomentowali poprzedni rozdział.:*
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńBiedna Laura.
Szkoda, że Ross zdradził ją
Czekam na next ♡
Jak on mógł?!
OdpowiedzUsuńCo za pacan!!!
Są małżeństwem, mają razem dziecko, tyle ze sobą przeszli, na on tak po prostu ją zdradził?!
Biedna Lau :(
Rozdział super <3
Nie mogę doczekać się nexta :*
Idiota z niego -,-
OdpowiedzUsuńLau bidulka z niej :c
Czekam na nexta :*
Wow no tego się nie spodziewałam masz szybko pogodzić Raurę jasne!!! A co do rozdziału to zajebiaszczy :D
OdpowiedzUsuńPozdrowionka ~Bezczelna~
Kuzwa jak on mógł to zrobić :-;
OdpowiedzUsuńLaura trzymaj się !
Dawaj nexta :D
Jak on mógł?! Zdradzić Lau?! Z jego byłą?! No jak?!
OdpowiedzUsuńAle namieszałaś. Jejciu! Dobra, już ochłonełam.
Czekam na nexta!
Pozdrawiam :*
Twoja Czekoladka ♥
Yyyy...... Co to ma być? Ross Ty idioto!
OdpowiedzUsuńYh -.- Biedna Lau :(
Czekam na nexta :)
Jak on mógł zdradzić Lau?!
OdpowiedzUsuńI to jeszcze z tą całą Caroline.
Rozdział ogółem super; )
Mam nadzieję że następny rozdział będzie jutro.
Już nie mogę się doczekać nexta; ) :*
Idiota idiota !!! Jak to Lau przeżyje ?:c
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
Ross !! Ogarnij się! Co Lau teraz musi prze Ciebie przeżywać !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :)
An
OMG ja chcę już dzis next :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to było do przewidzenia ale to moje zdanie
OdpowiedzUsuńOgólnie powiem tak super piszesz tego bloga ale masz mi pogodzić Raure bo znajdę cie !!! Żart .
Czekam na next
Co Ty Ross odwalasz? Ja się pytam co?! Lau będzie ok
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta. ;*
Ja chyba zabiję Ross'a! Jak on mógł zdradzić Laurę!! Boże! Niech on klęka i prosi o wybaczenie! Jestem taka zła, ze chyba zaraz coś rozwalę! Czekam na next!!!!!!
OdpowiedzUsuń